Płaszcz wojskowy - wrzesień 1939 roku
Jego oddział rozbili
okupanci,
A on za druhem na pole
orne padł,
Ich postacie zasłonił wielki kamień.
W końcu - cisza! Ustał karabinów trzask!
- Może niemieccy żołnierze odeszli? -
Zastanowił się jego
serdeczny druh,
Lecz ręka losu wojaka
Przeszyła czoło jedna z niemieckich kul.
Widząc śmierć swego druha, żołnierz dzielny
Puścił się pędem wśród zaoranych pól,
A zielony płaszcz wojskowy rozpięty -
Jak ptaka na niebie - na skrzydłach go niósł!
Podziurawiony jak sito płaszcz wojskowy,
Żołnierza z zasadzki wyprowadził cud,
Bo to święta
prawda, że człowiek strzela,
A kule nosi i losem rządzi Bóg.
Komentarze
Prześlij komentarz