Nadzieja umiera ostatnia

 Zamykam w dłoniach marzenia.

To ptaki! Odlecieć mogą!

Zamykam w dłoniach istnienie,

Z zamkniętą na kluczyk drogą.


We wnętrzu jestem jak kryształ -

Kryształ rozbity przez życie,

Jakby potrząsnąć jestestwem

Okruchy szemrzą o niczym.


Gdy istność jest rozkruszona

I nie ma na wiersz tematów,

Jest jeszcze wiara szalona, 

Że los ma kilka wariantów.


Myślenie - nie na cytaty

Chcę zmienić, a na sens nowy,

Maksymy na świeżość kwiatów,

Na to, co zrodzi się w głowie.


Ta moja natura umie

Kryształowy proch pozbierać.

Nie inaczej, tylko z trudem,

Kryształki nadzieją sklejam.





***

Nadzieja - cuda czyni,

To potężny zastrzyk adrenaliny.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia