Suknia Izabelli Branickiej


W drzwiach pałacowej bramy widać suknię
Błękitną - w stylu osiemnastowiecznym.
Co tutaj robi kreacja, wyjęta
Jakby z portretu Izabelli Branickiej?

A Pałac Branickich - ten sami i nie ten,
Jest wierną kopią, podniósł się z gruzów.
Obok sukni wisi hetmana kontusz.
Dywanem kwiatów wabi ogród francuski.

Spaceruję pomiędzy alejkami,
Okruchów polskiej historii szukam
I jakbym cofnęła się w tamte czasy,
Czy Izabella włoży strojną suknię?

Przymykam oczy. W mojej wyobraźni
Turkot karety, tętent koni słyszę,
Dystyngowane rozmowy, uśmiechy,
Szelest sukni. Przeszłość wypełnia ciszę.

Królewska siostra odeszła na zawsze,
Lecz jej serce wrosło w ten ogród,

 

miasto,
Pod magnacką pieczą rozkwitły szkoły,
Z zagranicy twórców poznał Białystok.

Pałac Branickich - to Wersal Północy,
Dawną Rzeczpospolitą przypomina,
Ludzi tworzących historię miasta,
Tu nadal serce Izabelli widać.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia