Panna Zima - IV (Pory roku)



Panna Zima pod resztkami śniegu się chowa:
„Oj! Ciepło! Suknia jakby krótsza, a biel brudna”,
Zima westchnęła: „Taka to zima marcowa.

Czas udać się w podróż na biegun zimna. Trudno!
Ostatnim śniegiem sypnę, skuję lodem wodę,
Gwiazdeczki śniegu rozsypię na ziemi równo.



Ściągnę zewsząd niże i wiatry z ich urodą.
Oj! Panno Wiosno, przytrzymam cię w niepewności!”
Tupie nóżkami Zima - ze złością i swadą.



A ptaki wyśpiewują: wiosennie, radośnie,
Słysząc lekkie i zwiewne nowej pory kroki.
A Zima: „Roztopię się! Ustąpię miejsca Wiośnie!

Teraz odchodzę. Zobaczycie w przyszłym roku!
Jesienią zatęsknicie do mego uroku!”

Fraszki:

Co za dużo, to niezdrowo
Dość tej zimy, znów śnieży i mrozi,
Jak zechcę mieć zimę - lodówkę otworzę!


Walka o followersów


Odchodząca zima obdarza uśmiechem ciepłym,
Roztopię się w tym uśmiechu, a fanów mi nie przybędzie. 



"Panna Zima" "Panna Wiosna",
"Panna Lato " i "Panna Jesień", to cztery sonety, które napisałam o porach roku.  Wszystkie te sonety są na moim blogu. Nazwałam je "Pory roku."
Ten typ sonetu - to sonet angielski zwany często sonetem szekspirowskim. 
Moja ulubiona forma poetycka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia