Dobro
W ciemności ciężkiej pogardy
Nowe drzewa nie wyrosną!
Tchnij w nas swoje dobro Panie,
Pozwól oddychać jasnością!
I zasklepiaj rany duszy
Na zamglonej życia ścieżce,
Niech niebieskie ognie świecą,
Wiodące prosto do szczęścia.
Ten krzyk, rozkrzyczany krzykiem,
Też zbędnością i nicością,
Nieba obrusem błękitnym
Chcę zakryć - jego czystością.
Jeśli staniemy się lepsi,
Niż żywioły - wody, ognia,
To życie kiczem nie będzie,
A bossa novą nam zabrzmi.
Komentarze
Prześlij komentarz