Złoty ogród
Kiedy odwracają kota ogonem,
A księżyc odchudzony ze srebra w nów -
Nie chce śpiewać kobaltowej kancony;
W jestestwie brakuje wierszowanych słów –
Cisza zanosi myśli do ogrodu.
A tutaj: bzy, jaśminy i akacje
Ktoś w złotym kręgu zapachów zasadził.
Roznoszą złote wonie idealnie.
Tuż obok Bóg posadził niewidzialne
Drzewa dobroci i drzewa spełnienia.
Te złocą los, lecz po ziemsku nie pachną,
A drzewa weny – dają dar natchnienia.