Złoty ogród


Kiedy odwracają kota ogonem,

A księżyc odchudzony ze srebra w nów -

Nie chce śpiewać kobaltowej kancony;

W jestestwie brakuje wierszowanych słów –

 

Cisza zanosi myśli do ogrodu.

A tutaj: bzy, jaśminy i akacje

Ktoś w złotym kręgu zapachów zasadził.

Roznoszą złote wonie idealnie.

 

Tuż obok Bóg posadził niewidzialne

Drzewa dobroci i drzewa spełnienia.

Te złocą los, lecz po ziemsku nie pachną,

A drzewa weny – dają dar natchnienia.

    W Księdze Rodzaju, w opisie stworzenia świata trzeciego dnia tworzenia jest i opis tworzenia roślinności:

" .. Bóg widząc, że były dobre, rzekł: < Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona>. I tak się stało..." 


Myślę też, że gdy Bóg szóstego dnia tworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje, obdarzył człowieka mnóstwem wskazówek - w jaki sposób ten człowiek ma się upodabniać do Boga.

Z pewnością Bóg pamiętał też o artystach: pisarzach, malarzach, poetach itd.

Stąd mój powyższy wiersz.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia