Ziemia


 

Ziemia matka ma mnóstwo dzieci.

Nie wszystkie depczą ją brutalnie,

Nie gubią brudów, sypią kwieciem:

Miłosiernie i racjonalnie.

 

Ja również chadzam po tej ziemi -

Starając się stąpać po ludzku.

Buduję swój świat - czasem błędny,

Miast domu: puste skorupki.

 

I ciąży mi ziemia, świat ciąży,

Niosę na plecach wór z istnieniem.

Wlokę się. Jak minąć sny podłe?

Takie moje - ziemskie marzenia.

 

A czasem furia zagości:

Ludzie kopią i gnębią ziemię,

Nagle braknie zwykłej miłości,

Coraz dalej do przeznaczenia!

 

A może właśnie - bardzo blisko!

Metr pod ziemią kończą marzenia,

Użyźniamy truchłem klepiska,

Na wieczność - stajemy się ziemią!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia