O pomocy



Mędrcy idą tłumnie - całymi tabunami,
Na dźwięk kłopotów wyrastają - jak spod ziemi,
Zaczynają pomagać, choćby za plecami!

Sypią jak z rękawa radami przeróżnymi,
Świecą dobrocią jak słońce jasnym obliczem,
Kierują twym życiem uwagami mądrymi

I przeprowadzają staruszkę przez ulicę:
I w tę, i z powrotem, i jeszcze kilka razy,
Czas pokazać światu postępki empatyczne!

Uczynek to przecież chwalebny - bez urazy,
Babcia pobiega, to gimnastyka wspaniała.
Świeże powietrze, spacer i ruch są nakazem,

Chociażby staruszka wniebogłosy krzyczała,
Że wcale przez ulicę przechodzić nie chciała.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia