Gorzko...


 Nie! W kieliszku nie zamknęłam życia!

I nie kieliszek w szachu mnie zamknął.

Piołunu nie podają w kieliszkach!

To upiór losu życiem zawładnął.


I za kłódkami, skoblami trzyma,

Przez szpary sączy się cienkie światło.

Słowa tu kończą się bez przyczyny,

Nie przenikają z nocy na kartkę.


„Gorzko, gorzko!” - wokoło mnie krzyczą,

Lecz tu nie myślą o pocałunkach.

To smak piołunu zatruwa ciszę,

Nie warto robić z życia rachunków.


Srebrzysty piorun ściął ramię drzewa,

W kalekim drzewie rana się jątrzy,

Może zasklepi się nowym pędem,

Lecz teraz drzewo ma myśli gorzkie!


Gdy niebo już wypłacze się deszczem,

A los rozjaśnią niebiańskie dzwony,

Może piołun zamieni się w srebro,

Wróci ten losu - fart utracony!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia