Ze śmiercią jej do twarzy albo pół żartem, pół serio

Idiotka! Powróciłam na ziemię,

A ta ziemia, mimo że okrągła,

Wgniata mnie swoją wagą niekiedy

W wieczne kłopoty. Non stop - niemądra!


Nieraz to drugie życie mnie tłamsi,

Lecz wiszę nad tą ziemią okrągłą,

Wiszę z poczuciem gorzkiej frustracji,

A końca globu znaleźć nie można.


Jak to na ziemi - ziemskie przeszkody,

Codzienny jogging, lecz przez opłotki.

Dla otoczenia - świata wygody!

Dla mnie przewrotny światek idiotki.


W życiu bym się w to ciało nie pchała,

Ponoć powroty bywają trudne!

Mogło być znacznie lepiej w zaświatach,

Na pewno - nie absurdalnie nudno!


Gdybym przewidziała, że ciąg dalszy

Na tej ziemi - taki nieudany,

Umarłabym ciut lepiej, dokładniej,

Za tym pierwszym razem agonalnym.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia