W chmurach ...

W upalny dzień chciałam przysiąść na chmurze,

Wrażenia podniebnym chłodem orzeźwić.

Mam drabinę z moich słów, z gry na lirze

I też z napisanych zawczasu wierszy.

Tu wysoko, wiatr boską dal rozdaje,

Emocje jak woda stają się lodem.

Słońce złoci myśli swoim zwyczajem,

Niepewnej duszy przywraca urodę.

 

Chłodzę moje słowa na chmurze białej.

Złote wersy łapię w siatkę na motyle -

W nieskończonej poświacie - doskonałe.

Pośród chmur słoneczną tyradę piszę.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia