Muzyka organowa
Żyję pomiędzy lusterkami,
Stłuczonymi zawsze przypadkiem,
Między istnienia fragmentami,
Uśmiechem samotnym i rzadkim.
W bukieciki jak kwiaty zbieram:
Zamyślenia, deszczowe ranki.
Nieposkładane myśli lecą
Do nieba - chmur ciemnej firanki.
Gdyby po świecie razem z tlenem,
Muzyka organów płynęła,
Dzieła Bacha i Mendelsona,
Brahmsa - szarość by
ożywiły.
I kolory byłyby dźwiękiem,
Dźwięk - jak kolor mamiłby barwą,
Życie byłoby melodią:
Toccaty i Fugi
potęgą.
Preludia, msze, symfonie
Zastąpiłyby w myślach
ciszę,
Znikłyby sny
Jest światłość - gdy organy słyszę!
Komentarze
Prześlij komentarz