Gasnące lato
Życie rzeźbione wahaniem,
Rutyną i przemilczeniem –
Jest nadal moim życiem,
Diamentem – nie do stracenia.
W tym istnieniu los nie śpiewa,
Czasami cicho zanuci.
Bóg pisze nuty deszczowe?
Czy to melodia mej duszy?
Wystroiły się jarzębiny
W koraliki, jeszcze skromnie
W późnego lata półtony.
Nie – drzew ogniste pochodnie.
Ptaki godnie kwilą w locie,
Czy już odlatują w kluczach?
A może odchodzą ludzie?
Letnia miłość milknie w duszy.
Słoneczko zniżyło głowę
Rudo-złotą i gorącą,
Tą farbą maluje słowa,
A słowa więdną na słońcu.
Czy Bóg zna deszczowe nuty,
Wszak nigdy nie dał łez słońcu!
Czy to ze słów ludzkich słota?
Czy widzę lato gasnące?