W sumie wyszło całkiem nieźle
to czego nie mam w życiu
o tym doczytam obejrzę fotki
pojadę palcem po mapie
w bedekerach wyobraźni dopełnię istnienia
policzę spadające gwiazdy
do każdej dopiszę poetycką historię
która nie musi stać się
spełnionym marzeniem
gdyż zaistniała już na papierze
ból przemijania umieszczę
w zepsutym zegarze
lub w zmatowiałym lustrze
okulary - nałożę przeciwsłoneczne
z ciemnopomarańczowymi szkiełkami
świat w takich okularach wydaje się być
roześmiany
wszelkie niedostatki bytu przeniosę
do treści wiersza
w poetyckich metaforach -
nigdy niczego nie brakuje
łatwo o błogość przy zgrabnych rymach
i to by było na tyle
w sumie wyszło całkiem nieźle