Wyczekiwanie



pomruki rozzłoszczonego nieba
sztylety piorunów odgłosy burzy 
i odgłosy marzeń
te wokalizy spadających gwiazd

dobiegają powoli
są coraz bliżej
maleje odległość
o czym marzę
o pastelach w życiu
o świetlistych miękkich i łagodnych kolorach
o niczym więcej
oba odgłosy są coraz bliżej
to nieuchronne
myślę
spełnią się oba
by po chwili zdać sobie sprawę
że tylko burza wplątana w porywy wiatru
przychodzi zawsze



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia