Iluzja




Wśród ciemności nagle kończy się dróżka,
Zawrócić nie można i dni niepewne,
A na dłoni linia losu za krótka.

Wtem pojaśniało, a twarz uśmiechnięta,
Życie płynie nowymi ideami,
Na łące zielono - żółte kobierce,

Tak majowo z nowymi doznaniami.
W odmienionym życiu nie bywa pod wiatr,
Aż mniszki przekwitły, są dmuchawcami.

I tak się kończy niezwykły losu fart,
Dmuchawce, podobnie bańki mydlane -
Zdmuchnięte znikną - to iluzja, to żart.

I znów widzisz w lustrze twarz zapłakaną,
I boisz się lata, boisz się marzyć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia