Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Jak rzeka..

Obraz
Jestem jak rzeka: wartka i wzburzona, Która - złość, frustracje w wiry zamienia. Prąd życia pędzi mnie między zakolami, Rwący, zatapia bezbarwne wspomnienia. I zaklęta w szum fal: łagodny, śpiewny, Oddaję się cała wizjom przyszłości. Bystry nurt niesie mnie z nadzieją w przyszłość, Panta rhei - w życiu nie ma stałości. Bywa i tak! Los krą inercji skuje, W odmętach znikają życia uroki! Jestem rzeką, u ujścia niespełnioną, Która co dnia wpada do większej rzeki.

Refleksja

Obraz
  retusz zmarszczek na twarzy zamazane czasem zdarzenia i myśli policzek od losu i wspomnienie palące ogniem policzki czyjeś roześmiane oczy  i mój uśmiech przygasły i ja w czterech ścianach apatii odgrodzona murem błędów to zabawne a jednak byłam obojętna nawet wtedy gdy trzeba było   nadludzki wysiłek wydrzeć z mięśni a z myśli wyrwać moje najdoskonalsze ja    rozsiać je po świecie   od losu wyszarpać moje być albo nie być

Drogi losu

Obraz
  chciałeś kupić sobie los - za jakieś marne pieniądze śmieszna rzecz - teraz brak ci słów teraz  mówią inni być może - wypracowali sobie świat i słowa przepełnione sensem ich myśli brzmią szerokim echem na tym wielkim świecie i nie idziesz spać dusisz pustkę w sobie czas jest ci potrzebny - żeby znowu myśleć ideami odzwyczaić się od faktów dokonanych jak mogłeś myśleć - że życie to handel że nauczysz się  kupczyć - tak jak inni pomyśl wiecznie sięgasz po cudzy kawałek tortu upaćkałeś łapki w słodkim kremie nie słyszysz muzyki - którą gra ci los i nie widzisz swojego kawałka nieba a twoja gwiazda świeci najjaśniej to ta - obok księżyca

Smutki pani Jesieni

Obraz
  Jesień w odwieczne schematy ubrana, Na ławce w parku usiadła milcząca, Nad jesiennym losem się zadumała: "Jestem brzydsza niż siostry! Powiedz słońce!   Wiecznie mówią, żem chłodna i posępna, Z niebem tkanym szarością, oczywiście! A ja ugrem, złotem sypię wokoło: Złote promienie słońca, złote liście.   Na zielonej trawie układam listki W mozaiki, szeleszczące szelestem. Wprawdzie -   to nie dywan lata kwiecisty, Ale jest kolorowo, wręcz   bajecznie.   Krótki dzień, jakby wynagrodzić chciał to, Maluje zielone po lecie liście: Na czerwono, fioletowo i żółto, I na pomarańcz - jarzębiny kiście.   Niebo co wieczór, to ptasia opera, Najgłośniej słyszymy klangor żurawi, Niebo kwili, ptasie pieśni śpiewa, Klucze ptaków lecą do ciepłych krajów.   Misternie   ozdabiam w jesienne barwy, Wszystkie owoce, trawy i warzywa. Ręczna robota wymaga artyzmu, Moja jesień ma kolory   tęczowe.   Nieprawda, że symbolizuję starość, Deszczowym

Niebo

Obraz
< Rzadko dotykamy raju, bo raj wymyślono w taki sposób, żeby nie był dla maluczkich chlebem codziennym.> Dzisiaj znowu nie dotknęłam nieba! Nie doskoczyłam, nie dobiegłam i nie dosięgłam. Choć - jasne stróżki dziennego światła w woni kawy Zapowiadały, że niedosięgłe - może być blisko… Znowu utknęłam w korku, złamałam obcas I poobijałam swoje ego o wrzeszczący, poszarpany dzień, O cudze - podniesione głosy. Nieba nie dotknęłam,  A ono - nie chciało dotknąć mnie! Mam trochę nieba w zapasowych myślach …. Powinno wystarczyć na kilka jesiennych dni. Komentarze Cudowna grafika z Pinteresta. 

O co chodzi z tymi pieniędzmi...

Obraz
 < Pieniądze szczęścia nie dają...ale spróbuj nie płacić rachunków.> Ktoś kiedyś wymyślił mądrą maksymę. Cytuję: „Pieniądze szczęścia nie dają”. - A kto tutaj mówi o szczęściu? - myślę - Forsa jest po to, by poczuć smak raju!   I żeby było: stoliczku nakryj się! I każdego dnia: Sezamie się otwórz! Miłości za nie, nie kupię na pewno, Bo to nie do tego służą pieniądze.   Miłość pojawia się sama zazwyczaj, Rozum w końcu życia też nabywamy. Z pieniędzmi - chodzi o to, żeby były, Żeby szastać, wydawać je garściami.   I wcale nie zawsze musi być mądrze! Ma być: srebrzyście, w złocie, na bogato! Chcę spełniać liczne - zachcianki przedziwne, Gnać z jednego na drugi koniec świata! Komentarze

Zmęczenie

Obraz
Zmęczenie o wadze worka z piaskiem, Na zgiętych plecach mi się rozsiadło. I sypie piaskiem po sennych oczach, Dręczą umysł bezsenne widziadła. Myśli: takie statyczne, w bezruchu, Z ziewaniem, jakby wiecznie śnić chciały! Ciało obolałe, niepokorne - Nie walczy i nie czuje zapału! A dusza chciałaby energicznie, Uparcie, myślą w przyszłość wybiegać! Bo duszę mam przecież eteryczną - Na wieczność. Nie muszę jej resetować. Powiem wam szczerze - jutro też jest dzień! Może i bez słoneczka w powietrzu, Lecz jutro pozbieram złoty świata pył. Będę taka, jak chcecie - słoneczna!

Bez zakończenia

Obraz
  to nie ma sensu powiedział cały świat zaszumiał ci w uszach bólem na rozdrożu zgubiłaś jakąś myśl i trochę twarzy przed domem czekał na ciebie twój Księżyc srebrny i zimny garściami brałaś włosy szczęknęły nożyczki dopalają się w ogniu mysie kosmyki twoje włosy twoje myśli podniosłaś do góry twarz starsza o całe lato i marną zdobycz doświadczenie chciałaś skończyć wszystko zielone igliwie rozwiewa wiatr pusto pusto wokoło ktoś powiedział że cię nie ma już chociaż jesteś jeszcze masz za sobą kawał życia trochę mało jeszcze mało jakiś tkliwy  jasny dźwięk przebił ciszę  przecież nadal jesteś gwiazdą Drogi Mlecznej zakończenia na razie nie będzie

Władca

Obraz
  Niespodzianie w moim życiu pojawił się on, Przedstawił się jako mój osobisty władca, Stałam się poddaną Dymitra Samozwańca, A na moim podwóreczku ustawiono tron. Na sobie mam władczy wzrok, plecy zginam w ukłon, Kuksańce są prosto w bok, na nic tu frustracja, Myśleć mi nie wolno - patowa sytuacja, A wśród grządek, drzew i kwiatów - słychać władczy ton. Siedzi Dymitr w ogrodzie, rozparł się na tronie, Aż w końcu do otoczenia się upodobnił. Nie wiem czy przypomina hubę, czy powoje? Moje podwórko zaanektował, zawłaszczył, Mógł iść do polityki, niszczy plany moje, Piecze jak pokrzywa, jak jemioła ma ssawki.   

Sprawiedliwie..

Obraz
  Gdyby na świecie   było sprawiedliwie, Już dawno nie byłoby   tego świata! Utknąłby w utopiach: prawdy, dobra.  W   Absolucie, w Niebie - by się zatracił.   A jeśli często nie jest sprawiedliwie, To ten wózek można pchać uparcie! Nieraz s korzystać z dóbr zakulisowych,   A czasem -   o sprawiedliwość powalczyć.  

Rzeka zapomnienia

Obraz
  Wchodzę co dnia do rzeki zapomnienia, Rysy i plamy wypłukuję z ego, A czas w odwiecznym, precyzyjnym   biegu Slajdy życia na nieznane wymienia.  I nadaje   stateczny wygląd ciału - Drobne zmarszczki,   skronie z lekką   siwizną. Dawne,   ważne   słowa w powietrzu nikną, Przeszłość jak senna mgła znika pomału.  Przemywam lico wodą zapomnienia, Rany jaźni rzeczną wodą zasklepiam, Z czystą duszą po nowe życie sięgam, Muzyka mnie niesie w przyszłe istnienie. Lecz, czy to moc kreacji? Mam dylemat!  Czy to wciąż starte płyty   winylowe, Zagłuszające sens istnienia nowy? Czy przeszłością nie piszę przeznaczenia?

Noc i Jutrzenka

Obraz
  Noc w granatowej sukni przy łóżku usiadła: Szepcze do ucha, snuje nocne opowieści, Świat realny sennymi wizjami przetkała. Sny płyną, zmieniają się koloryty treści. Mijają we śnie godziny za godzinami, Aż do okna jakaś świetlna postać zagląda: Urodziwa kobieta z wielkimi skrzydłami - To w szafranowej sukni Eos - siostra Słońca. Eos - swojsko Jutrzenka - przemierza cały świat Na rydwanie, ciągniętym przez różowe konie. Od wschodu do zachodu - rozjaśnia ciemności, mrok. Otwiera wrota dnia, takie ma zadanie. Ciemne niebo zdobi różem, żółcią, granatem. Barwna, nieziemska sceneria każe wierzyć: Że ten dzień przyniesie chwile jasne, wspaniałe, Że warto rano z łóżka wstać, żeby go przeżyć!

Wena twórcza

Obraz
  Chciałabym przeżycia wierszem opisać, A moje życie nijakie, bezbarwne: Doznań, wydarzeń zaczyna brakować. Niech los coś nowego stworzyć - da szansę! Uczuciem miłości, śmiercią - wzruszałam. Nawet groźny wicher ustał dziś nagle! Dostępne tematy już wyczerpałam, Słońce też miło świeci - tak zwyczajnie! A nie daj Boże, byle jak zrymuję, Wyjdą mi tylko częstochowskie rymy; Ani pasji, ani weny nie czuję, Nikt i nic mnie dzisiaj nie inspiruje! Co ta wena twórcza ze mną wyprawia? Wciąż moją poezją rządzi kapryśnie, Gdy chce - znika, gdy nagle się pojawia, Dyktuje mi słowa, rozświetla myśli.

Żołnierze wyklęci

Obraz
śpią pod płytkami chodnika na łączce zakopani w lesie i nie wiadomo gdzie jeszcze Pan Bóg przyjął ich dusze do siebie bo sprawiedliwość i prawda obronią się same bo zachowali się jak trzeba teraz czekają na pogrzeb ciała bo ten krzyż nad głową musi być to nazwisko musi być czyste jak łza bo ta wolność o którą walczyli teraz już jest z tego rowu głębokiego dołu muszą powstać ich Tożsamości te wdeptane w błoto Osobowości muszą obudzić się otrząsnąć się ze złego snu HISORYCZNE ZDJĘCIE POLSKIEGO WOJSKA

Opowieść o pajacu

Obraz
  Na ścianie mały pajac wisi, Ubrany w czerwone ubranko. Jeśli pociągnąć za sznureczki, Podnosi rączki, nóżki - tańczy.   A   uśmiech ma narysowany - Od ucha do ucha - szeroki, Piegi przyklejone do twarzy, Pod czerwoną czapeczką loki.   Intryguje ludzi pajacyk, Lecz nieszczęśliwy   marzy co dnia: "P rzestać pajacować, los zmienić !" Lecz nie umie zerwać   się z gwoździa.   Tak upływa   życie na ścianie, Za pociągnięciem sznurka   wiecznie. Na zawołanie pajac tańczy, Zgodził się z losem ostatecznie.   Czasami pomyśli z goryczą: "Rozbawiam małe dzieci, ludzi. Tak jak wyglądam - tak tu wiszę! Ja cierpię, mną się nikt nie znudzi."

Obowiązek

Obraz
  W Dzień Niepodległości wspólnie pieśni śpiewamy, Zagłębiamy się w dzieje polskiej historii, To naturalne, codzienność, że wolność mamy. Nikt z nas nie słyszy za plecami szczęku broni, Nie musimy bać się o życie: swoje, bliskich. Mowy polskiej - zaborca nie może zabronić. Nie żyjemy w strachu, wśród gruzów, spalenizny! Czasem - jakiś niewybuch o wojnie przypomni, Czasami - nieznane groby w boju poległych. Narodowych bohaterów nikt nie zapomni, Ich przykładem tworzymy nową historię, Zachować polskość, wolność: nasze obowiązki. Tak żyć, by przyszłe pokolenia były wolne, Za nasze błędy nie płaciły krwią na wojnie.