Na okoliczność..

 


 

Kiedy w środku mam szkło zamiast serca,

Albo serce szklane obok duszy,

Ono cudzych razów nie przepuszcza,

Mniej mi doskwiera istnienie kruche.

A szkło subtelne lub hartowane -

Można z serduchem bez problemów żyć,

Ale dopóki serce mam szklane,

Życie jak bolący ząb może ćmić. 

Skóra zaś twardnieje zgodnie z losem,

Ona odpowiada za duszy stan,

Jeśli inni swoje racje głoszą,

Również twarde jak skóra zdanie mam.

Moje myśli i słowa – kolczaste.

A nie – słodki księżyc ideałem.

Kłuję słowem kłującym jak kaktus,

Aby istnienie piosnki śpiewało.

A życie parabolą się toczy,

Na każdą okazję twarz mieć trzeba,

Na okoliczność łez – suche oczy,

Jeśli zachodzi taka potrzeba.

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia