Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2021

O mnie..

Obraz
  Pogubiłam tematy. Tak zwyczajnie! Ot, tak zwyczajnie, jak to w życiu bywa. Słowami szukam drogi - po omacku. Wersy płyną..myśl nagle się urywa. Nie szukam u innych inspiracji, Bo metafory powinny być moje! Życie mam takie, jakie mam - niegładkie, Rządzą nim garby uczuć i zastoje. Chciałabym popłynąć w przestworza wierszem, W kapryśne oddechy wiatru wpleciona I stać się lekka, lżejsza od powietrza, Poczuć skrzydła życia na swych ramionach. I byłoby to nadal moje życie, Bo taka jestem - jak natura zmienna: Płaczę deszczem, światłem słońca oddycham, A księżyc mi bratem w ponurą ciemność.

Biała bestia ze Wschodu

Obraz
  Bestia ze Wschodu - uściskiem ze śniegu - Przeniosła świat   do krainy baśni. Lśniąco białym puchem ścieli ziemię I   tworzy olbrzymy - mleczne zaspy.   I tak biało, że biel razi w oczy, Jakby ktoś cały świat wyszorował! A drzewa w puszyste futra strojne. Niebo: jasne, wieczorem: różowe.   I sypie z nieba bieluchna manna - Puch śnieżny, zimny i lodowaty. Dzieci radośnie lepią bałwana. Zaczarowaną ma zima tę szatę.

A jeśli tańczyć...

Obraz
  Przytulę nienamacalne   powietrze, W   smutnej podomce zatańczę przed lustrem. Figurami i pląsami, w szaleństwie Roztańczę - usunę   smutki i pustkę.   Wieczorowa   sukienka na wieszaku - Nie dane jej   błyszczeć wśród karnawału! Z płyty sączy się czarowna   muzyka, Uparta samotność trzyma mnie w szachu.   A może samotność nie jest przekleństwem, Mimo, że zawsze w pojedynkę się zdarza? Bo jeśli tańczyć, to z   miłości wielkiej, Nie -   imitacją uczuć się otaczać.

To co stare...

Obraz
  < Gdyby się dobrze zastanowić, to myślami znacznie częściej wybiegamy w przeszłość niż w przyszłość, bo przeszłość mamy już zapisaną w pamięci, a przyszłość - to znaki zapytania..> Wyrzucam stare, zużyte przedmioty Wraz z pobladłymi światełkami wspomnień. To tylko rzeczy - przez czas nadgryzione, Który chce, by nijakie dni zapomnieć!   Pomalowałam duszyczkę już dawno  Na świeże, jeszcze nierozmyte barwy. A proza życia - na blokowy śmietnik, - Ta zwyczajność, której mamy nadmiar.   Nie żałuję staroci, bo nie warto! Moda wyparła już niemodną dawność. A jednak - miło patrzeć na to retro, To przecież znaczy, że żyć było warto!

W kokonie

Obraz
  A on tam siedzi - w tym swoim kokonie: Cieplutko, milutko i w bród wszystkiego! Mina pewna siebie, zawsze spokojna,  Mówi, że w darach od Boga jest sedno. Wie, że zaraz za złotymi ścianami Żyją jacyś tam inni, mniej udani. Od czasu do czasu ich prośby słyszy. Krzyczy: "A niech się sami postarają!" Planuje, że kokon ze sobą weźmie Do Nieba, choć w Niebie złota w bród mają! Z rozkoszą patrzy w przyszłość: ziemską, wieczną. A inni? - "Niech się sobie wydzierają!" Komentarze

O miłości

Obraz
< Przez wieki napisano o miłości niemal wszystko, toteż napiszę to, czego nie napisano.. A nie..... to też już napisano ! >   Nie wiem, jak głęboko sięga miłość! Czy może do magmy, wnętrza ziemi? Czy kończy się tuż pod ludzką skórą? Taki sekret, co rządzi zmysłami. Goniłam za nią, przeskakując schodki Zaplątanej w supły codzienności. Wydzierałam jakieś marne strzępy, Czegoś podobnego do miłości. Teraz już nie chcę czułych dotyków, Mistycznego tańca pośród nocy, Łkania wiatru, co między liście wpadł, Wśród lampionów i księżyca wokół. A ta skreślona miłość ściga mnie wciąż, Mówi, że przyszła - tak jak przyjść miała! Mami wiecznie: prawdą, to nieprawdą, Wywraca porządek w zdaniach całych! Nie mam w życiu takich przegródek, Ani półek na nowe westchnienia. Miłość mówi, że jest przecież wszystkim I warta jest długiego czekania!

Karnawałowa sukienka

Obraz
< Mylimy kroki, gubimy rytm, a jednak chcemy przetańczyć całe życie. > Wisi   w szafie karnawałowa sukienka - Mała czarna i to nie wełna, a jedwab!   Wzdycha często w tej szafie - z nadzieją wielką: Nowa jestem, prosto ze sklepu i z metką;   Na mój widok zrzedną wszystkie damskie miny, Panowie będą z moją panią tańczyli.   Mam krój sukni idealny, doskonały, Świetnie będę  kształty pani podkreślała.   Chociaż przez otwarte drzwi od szafy słychać - Karnawał może w odosobnieniu minąć.   Nigdy nie tańczyłam w czasie karnawału, Ciasno wśród sukienek wielu na wieszaku!   Zachęcę panią, by mnie choć przymierzyła I jak na balu, przed lustrem zatańczyła.

O odmiennych światopoglądach

Obraz
  to życie jak w lepkiej brudnej mazi nie ma granicy między bytem a wyobrażeniami dwa światy w jednym miejscu nieodgadniony los złączył świat astralny ze zwykłymi życia zdarzeniami i jest ciemno i głucho wszędzie i też smutno dziwnie nierealnie lepko pusto niedokładnie coś dla ciała coś od złego ducha w nocy u wezgłowia siedzą harpie życie na krawędzi między Bogiem a czarnymi postaciami sukubami inkubami demonami Chrystus wisi na krzyżu ty też wisisz przyczepiony do gwoździa wbitego w jego stopy czepiasz się tego krzyża przyciskasz do siebie nie dajesz wyszarpnąć a tu w dół ciągnie jakaś brudna energia  w przepaść wtrąca boisz się że w nicość spadniesz boli cię głowa czaszkę ci rozsadza czas nie istnieje nie ma wydarzeń to życie bez wspomnień w końcu drzesz się całą siłą gardła płuc i krtani dajcie mi święty spokój co mnie te czary wasze to Reiki ta Silva obchodzi ,,

Styczeń

Obraz
  Chłód, chłód, zimno! Marznie dusza, marznie ciało! Styczniowy wiatr zastukał w zmarznięte szyby. Dzień jakby skurczył się, jakby jasność stracił, Senne myśli płyną nadzwyczaj leniwie.   Przypominają wszakże tarcze zegarów, Że odwieczny porządek panuje w świecie: Zima w styczniu - jak co roku mrozi, Wirującymi śnieżynkami dziś miecie. I kryje miasto całe puchem bieluchnym, Mleczno-srebrnym, idealnie doskonałym. Wiatr styczniową piosenkę śpiewa, nie świszcze. Już nie marzną myśli! Świat jest czysty, biały! Na zdjęciu Pałac Branickich w Białymstoku. 

Noc i gwiazdy

Obraz
  Ta noc jest jasna - przegląda się w śniegu I całymi garściami sypie gwiazdy Na ciemny, ponury atrament nieba: Małą, Wielką Niedźwiedzicę układa. A obok siebie jego oddech słyszysz, Instynktem w ciemności - szukasz bliskości. Srebrne gwiazdy każą wędrować myślom, Malują nocne szlaki zmysłowości. I wcale nie śpisz, choć śnisz sen na jawie, Ta noc czaruje, obezwładnia myśli. Ty i on - jesteście pragnieniem, żarem - Cały firmament nieba się zamyślił.

Jak Trzej Królowie

Obraz
  Taka to już natura ludzka - Chcemy namacalnej Boskości. Szukamy Gwiazdy Betlejemskiej, Wiodącej do nieskończoności. I nie zawsze niesiemy w darze - Tak samo jak Mędrcy ze Wschodu - Dary: złoto, kadzidło, mirrę. Myślimy o widzialnym Bogu. A Chrystus, choć nie w stajence I gołym okiem niewidoczny - Nie przyjdzie do nas jako człowiek, A zabierze w bezmiar miłości.

Szampan

Obraz
  Powszechnie wiadomo, że Pan Bóg Ulepił sobie ludzi z gliny. Glina - glinie przecież nierówna - Życie o tym nam przypomina!   Moja glina w lichym gatunku - Bulgocze jak gorąca lawa. I nie z racji tej, że to ukrop, A bąbelków - jak u szampana.   "Materiał na wiersz" - tuż obok Zasiadł. Chce, żeby o nim pisać. Na gładko ugrzeczniony - sztuczny! Kto o litej skale chce czytać!   W końcu szampana nam podali, Mój grzeczniutki ciut się ożywił! Mają urok bąbelki słodkie, I wiersz będzie, i zatańczymy.  

W nowym roku

Obraz
  Nadchodzący rok do myśli zagląda, Prowokuje do śnienia, postanowień. Chcę - żeby nikt tych myśli nie poplątał, Żeby wzniosły mnie w górę jak balonik. Chcę nad głową mały skrawek błękitu, Własnego nieba mały kawałeczek I cztery codzienne, przyjazne kąty, Wśród rozwidleń losu - wyśnioną ścieżkę. Chciałabym uczuć, które dyktuje Bóg, Z życiową pewnością każdego kroku. Tylko prawdy - wśród zawiłych życia prób I spełnienia marzeń - w tym nowym roku.

Życzenia noworoczne

Obraz
  Za chwilę północ! Czas, jak co roku strój zmienia, Niech z nową barwą czasu popłyną życzenia: Własnej - pierzastej chmurki, nocą drogi mlecznej, Chwil w ekstazie, przy blasku księżyca koniecznie; Żeby było lekko, zwiewnie jak w bańce mydlanej, Na niebie latawców i z uśmiechów balsamu; I waty cukrowej, i lodów w czekoladzie, Niech myśl będzie światłem, smutkiem się nie kładzie, A miłość niech w nieskończoności tańczy walca, Dotykiem namiętności zachęca do tańca; I chatki z piernika, latających dywanów, Zdrowia jak u rzepy i siły dębów, platanów; Klisz życia kolorowych, a nie czarno - białych, Codziennych myśli - poetycko rapowanych; Cudzych, ażurowych słów, by tło było widać I ziemskich zegarów, gdzie czas można zatrzymać; Srebra gwiazd i słonecznego złota krociami, Zorzy rankiem, purpury słońca wieczorami; Melodii - niech los czarują skrzypiec smyki, Niech cały rok upływa wśród dźwięków muzyki.