O życiu i gwiazdkach z nieba

 W zakrzywieniu świata utknął życia sens

I zabawia się ludzkimi duszami,

W zakrzywieniach duszyczki zanika śpiew,




Myśli nie płyną słodkimi nutami.

I jakże często ten świat zakrzywiony!

Jakby brakło w życiu oczywistych dróg!

Ful tego, czego nie wezmę w ramiona,

Bezustannie zbyt mało spełnionych snów.

Niecierpliwie na gwiazdkę z nieba czekam.

Moją! Przecież już dawno powinna spaść!

Ścigam oczyma grafitowe niebo,

Żeby w końcu marzeniom istnienie dać.

Co noc czyjeś gwiazdki sypią się skrami,

Jakby uparły się słodzić cudzy czas,

A mojej gwiazdeczki w ogóle nie ma!

Nie można marzyć i nie można pójść spać!

Tak do mgielnej nocy przyzwyczajona,

Próbuję żyć, a nie - oczekując stać,

Byle gwiezdny beton nie spadł na głowę,

To z zakrzywienia wceluję w prosty czas!


O życiu i gwiazdkach z nieba II

świat robi krzywe miny do mnie

ja krzywię się do świata

ale świat ma się dobrze

świat łapie w kieszenie spadające gwiazdy

noc w mgielnym granatowym płaszczu

stroi się w gasnący przy ziemi blask

czekam z uniesioną głową

na ten gwiezdny dar spełnienia

na cud spadającej gwiazdy

w zakrzywieniu myśli widzę

meteoryt tnie ziemską atmosferę

znika nad ziemią...

..skała nie spełni marzenia...

..nawet kosmiczna



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia