Sen o lataniu

 Lekki wiatr zagląda do okien,

Kusi, by za nim do niebios gnać




I stać się puchem obłoków,

Unieść się ponad kulisty świat.

Płynę w górę jak piórko lekka,

Lżejsza od melodii wiatru.

Pode mną - ziemia coraz mniejsza,

Nade mną - kosmosu zagadki.

Nie ma ciała, dusza nie waży,

Wznoszę się, wznoszę eteryczna.

Ciąży mi tylko ful miraży,

Lecz gubię dręczące mamidła.

Skrzydła niepotrzebne tu na nic,

Lewituję pod kulą słońca.

Lecz nie wiem, czy sen o lataniu

Śnię, czy może - początku końca?

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia