Niebo

< Rzadko dotykamy raju, bo raj wymyślono w taki sposób, żeby nie był dla maluczkich chlebem codziennym.>




 
Dzisiaj znowu nie dotknęłam nieba!
Nie doskoczyłam, nie dobiegłam i nie dosięgłam.
Choć - jasne stróżki dziennego światła w woni kawy
Zapowiadały, że niedosięgłe - może być blisko…

Znowu utknęłam w korku, złamałam obcas
I poobijałam swoje ego o wrzeszczący, poszarpany dzień,
O cudze - podniesione głosy.

Nieba nie dotknęłam, 
A ono - nie chciało dotknąć mnie!
Mam trochę nieba w zapasowych myślach ….
Powinno wystarczyć na kilka jesiennych dni.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia