Wiersz o życiu...lub... o ferworze walki
Próbują mnie zgasić i mój ogień
W pociemniałą, zwęgloną szczapę,
Czuję wściekły pożar z cudzych dłoni,
Ale ogniem ognia nie ugaszą.
Życie w walce - pieśniami nie szumi,
A psyche przed burzą ciemnieje,
Burza nadchodzi i budzi gnomy
Lub gorszą część przeznaczenia.
Buzuje we mnie wściekłość życia
I wściekłość na perfidię istnienia,
Sen niesie przerwy w dziennych przeżyciach,
Lecz nie łagodzi głębi cierpienia.
Tworzę ogniem życia słów pochodnie:
Z wierszy, które utkwiły w przeszłości
Lub stały się wierszem życia głodnym,
Lub nigdy nie mogły powstać.
W duszy postanawiam być wilczycą,
Drapieżnikiem, lecz natura cicho
Mówi, że nie zmienię ego przecież,
Że batalię wygram – wiersze pisząc.
Komentarze
Prześlij komentarz