Słówko o mnie
Kiedy pędzi po mojej głowie tabun koni
I czaszkę rozsadza świdrująca niepewność,
Niepewne dni zakotwiczają w mgielnej toni -
Nie chcę wtedy nucić pieśni - zwanej udręką.
Odrzucam siebie, tę beznadziejnie przegraną,
Przezroczystą, jakby sukienki z duszy zdarli;
Znam też Beatę - tę z tyłu myśli schowaną,
Niech wyjdzie z pomroki i o siebie zawalczy!
Jeżeli nawet nie stanę się arcymistrzem,
To skuszę się, aby zerwać jabłko spełnienia;
Czytać - w zamkniętej na głucho - fortuny książce.
Silna natura zawsze znajdzie sens istnienia.