Bez polotu
< Ludzie noszą czarne i różowe okulary. Niektórzy zdejmują okulary z nosa, poeci zaś patrzą na świat przez lupę. >
Chropawe słowa łączą się w poskręcane,
Zamglone zdania - bez sensu i bez głowy.
Myśli w rzadkości doznań giną spłoszone,
Pisząc, nie umiem życia opisać słowem.
Brak inwencji twórczej - bez przerwy doskwiera,
Chociaż świat to różnobarwny zestaw slajdów.
Kreślę namiastki fraz - nadzwyczaj uparcie.
Złote myśli utkwiły w mgławicach amnezji,
A złote słowa usnęły w niejasności,
W nieziemskim trwaniu od żywota odległym.
Może we śnie - poezja w duszy zagości.
I chrzęści, i trzeszczy między wyrazami,
Mimo że rymy tworzę może i dobrze.
Zapełniam tekst matowymi przenośniami.
Wiem na pewno, że kropką zdanie zakończę.