Afrykański upał

Przywiędły kwiaty w ogródku za oknem,

Lato rozdaje 





afrykański upał.

I myśli przywiędły w płomiennym słońcu,

Z nadmiaru ciepła - w ego więdnie zapał.

 

Lecz zanim stanę się, już ostatecznie,

Ugrzecznionych wersów cichym szelestem,

Chyba ośmielę się - zaistnieć wierszem,

Roznamiętnić cię namiętności szeptem.

 

Barwne płatki do kropli wody krzyczą,

Spłowiały mat na świeżość liści się wkrada,

Czy gorąco zmieni mój zamiar w nicość,

Czy w wierszu pisać o wszystkim wypada?

 

Czy warto pokazać podszewkę duszy,

Odporną na aurę - skwar wprost z nieba?

Lato rozdaje afrykański upał.

O czym dzisiaj pisać w wierszu? Wciąż nie wiem.


I fraszka, tym razem, i wesoło, i filozoficznie:


Zapał do życia

Upał - upałem,

Ale zapał do życia - nieodmiennie zapałem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia