Stan ducha

 Spróbuję raz jeszcze rozświetlić duszę,

Chociaż często bywa to takie trudne.

Potem zaś na skrawku mej duszy zapiszę

Myśli, które nie będą drażnić smutkiem.

 

Czarną kredką nieraz rysują ziemię,

Zamkniętą w ziemskim obiegu - na głucho.

I błyszczeć, i jaśnieć, bywa tak ciężko,

Epatować rozradowaną duszą.

 

Jak nocny kocur po dachach się błąkam,

Księżycową poświatę spijam duszą.

Za dnia - nasycam myśli miodem słońca,

Złocisty wierszyk skomponować muszę.


Tak jak z komórką


Z weną jest tak, jak z poszukiwaniem komórką zasięgu.

Może na górze, może na dole, może w zasięgu ręki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia