Na krawędzi







Na krawędzi świata Pan Bóg krzesło postawił,
Byś znużony losem nie uciekł w dal myślami.
I choć uśmiech bolesny - siądź sobie wygodnie, 
Tam dalej nic nie ma, więc odetchnij, odpocznij!

Bo musisz zawrócić, listę losu podpisać,
Bożego palca nie rozumiesz - wokół cisza!
Po omacku żyjesz, śnisz, zagubić się można,
A droga mglista - stąpasz często nieostrożnie.

Jeśli choćby do krwi pogryźli cię słowami,
Nie wytrwasz na końcu świata, nawet myślami.
Żyjesz w płaszczu uszytym z bied -"nie do przeżycia",
Zawróć! Póki żyjesz, nie uciekniesz od życia!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia