Rzecz o...

 O czym dzisiaj napiszę?

A chyba o NICZYM, bo NIC zawsze zajmuje dużo miejsca, ma olbrzymi talent do rozpychania się i skutecznej eliminacji przyziemnych i nieprzyziemnych elementów egzystencji.

NIC prześwituje między mną a niebem. Jest jak szklana szyba i NICOŚCIĄ droczy się ze mną. Nie pozwala odnaleźć słów i ich czytelników. NIC - to: wielokropki, pauzy i zapomniane myśli.

Generalnie NIC - nie przeszkadza w pisaniu wierszy, zwłaszcza tych o niczym, pustce i nijakości.

Pozostałe wiersze, to zapełnione luki w wyobraźni, bo NIC jest po prostu doskonałą, wielką luką, pustą samą w sobie - nie tylko na papierze, ale też właśnie w ludzkiej jaźni.

A to się czasem zdarza, że wyobraźnia zapełni taką lukę, przynajmniej na chwilę.

Powiem więcej, NIC lubi ludzi, bo tak łatwo zamknąć ich w potrzasku, stworzonym z NICZEGO. 

NIC - namacalne i elastyczne przepuszcza dźwięki przez swoją skorupę, ale jednocześnie sprawia, że nie jesteś ich uczestnikiem i udziałowcem - w ich treści i sensie.

Za to łaskawie pozwala oddychać. 

I tyle.

Do rymu dziś nie napiszę, bo NIC z CZYMŚ nie rymuje się atrakcyjnie. Tym bardziej NIC z NICZYM rymuje się okropnie.


Zatem ten, kto wymyślił NIC był nieudacznikiem, sadystą i beztalenciem. Wniosek nasuwa się sam.

Prawda?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Sen wieczny

Nocą....

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Mój świat