Wypadek
oczy bawiły się szczytami gór
wchłaniały siłę kamieni
tyle mgły
coś oszalało we mnie
wlokę za sobą jak wór - wspomnienie
tyle czerwieni pamiętam
tańczył jak wiatr na skałach
nie był wiatrem
trochę braci w skafandrach
para z ust
nigdy nie widziałam tyle podeptanej bieli naraz
szum wody
tyle wody - to wodospad
upadł na plecy
mam w garści jeszcze trochę kamyków
rdzawych jak tamto wspomnienie
w pamięci chowam
ciszę jego ostatnich słów
Komentarze
Prześlij komentarz