Zaduszki

Zdjęcia zapamiętały bliskie mi twarze,

Spojrzenia, którym wieczność starła znaczenia,

Uśmiechy, którymi nas już nie obdarzą;

Ulotne obrazki ziemskiego istnienia.

 

Czuję dotkliwe ukłucie na dnie serca,

Chociaż wspomnienia nie bywają bolesne.

Jest nieraz smutek, który w modlitwę zmieniam,

Są echa dawnych wydarzeń w moich wierszach.

 

Bóg, szafarz ludzkiego losu doskonały,

Stworzył niewidzialną, pozaziemską drogę

I zabiera w bezmiar poza bezmiarami,

W nieskończone trwanie - znane tylko Bogu.

 

Nie wiem, czy aż tam sięga moja tęsknota,

Czy ziemski czas jest obok czasu Boskiego,

Czy modlitwa trafia za niebieskie wrota?

Oczy łzawią, jak krople dżdżu jesiennego.

 




 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia