I tak źle, i tak niedobrze.. czyli wiersz o sępach
Na scenie pojawiły się sępy,
Po swoje albo nieswoje wyszły!
Pazurami gotowe rozszarpać,
Dzielić świat od nowa na swą modłę.
Wyszły z chmurnych szarości, z podziemi
I krążą, krążą niepokojąco.
Drżę. Czy rozszarpią dziobami ziemię,
Czy może rozdziobią ciepło słońca?
Fuks od losu też mi się należy!
Czy mam przejść na ciemną stronę mocy?
Lecz los nie dał mi pazurów, skrzydeł.
Szarpią sępy dziobami ochłapy!
Myślę. Czy z sępami ramię w ramię?
Trudno raczej stanąć naprzeciwko.
Jeśli padliną w spółce z sępami
Będę? Bez wyboru – trudno wybrać!