Idę, biegnę...


 

Idę, idę, przed siebie biegnę,

Stawiam mocne i pewne kroki,

Chcę wyciszyć wiatrem gorąco,

Złe myśli zadeptać, rozchodzić.


Idę szybko i coraz szybciej,

A pod obcasami czuję żwir.

Oj! Mało tej drogi, zbyt mało,

By w chodnik wdeptać zły dzień, złe sny!


Słońce nikłymi promykami

Złota - do mych myśli zagląda.

Idę, biegnę! Pędzę wraz z wiatrem!

Czy dobry czas dogonić można?



Fraszka: 

Sprytne posunięcie

Gdyby można było zrobić taki myk,

Bucikiem wdeptać w ziemię i problem znikł.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia