Życiowe prawdy





Snów nigdy nie pytam, czy prawdę widziały?

Sennymi splotami wydarzeń chcą wnikać

W umysł. Tu rządzi groteska, krzywe lustro.

Sny są mym życiem i płyną obok życia.


W biel ustrojony i zaspany poranek

Spóźnionym snom odchodzić każe.


Budzik wciąż pika nerwowo i uparcie,

Deszczem lub słońcem maluję rysy twarzy.


Mało mam od losu obrazków na życie,

Chcę pokolorować też te, które widzę

Prawdą życiową i pewnością oddechu,

Żeby w losie znak zapytania nie wisiał.


Między nierealnością snów a realem -

Mój los lubi sobie pod nosem zanucić:

Czy snem, czy jawą - życie szybko ucieka.

Słyszę: z prochu powstałeś, w proch się obrócisz.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia