W poszukiwaniu prawdy


tłukli ją długimi kijami


prosto z rzecznego nabrzeża
nie dopuszczali - by dopłynęła do brzegu
a ciężkie i sute - przepastne spódnice
ciągnęły ją na dno
noc granatowa bez gwiazd
niech się wyrok sądu wypełni
to próba na moc diabelską
tu sprawdzają czarownicę
jeśli to wiedźma - nie pójdzie na dno
- nic złego nie zrobiłam
prócz ziół zbierania -
krzyczy ostatkiem sił i oddechu
- za młoda jestem na umieranie
spódnice namokły i w dół ciągną
ta woda mnie pochłonie -
i znika w odmętach biedaczka
- jakaż to ulga - sędzia stwierdza
- ta dziewka czarownicą nie była
to nie ona wodę pobrudziła
grad i ulewę na nas sprowadziła -
dobrze jeśli w wyniku rzetelnej próby
prawda wyjdzie na jaw - bo sprawiedliwa
a byłoby lepiej - żeby ta prawda
nawet po ciężkich sprawdzianach
nie życie komuś zabrała - a ocaliła

Ordalia, czyli sądy boże w Polsce stosowano w XVI - XVIII wiekach - przy oskarżeniach i procesach o czary. Gdy oskarżona tonęła, nie zarzucano jej winy, ale zdarzało się i tak, że faktycznie zdążyła rozstać się z życiem....Gdy oskarżona nie tonęła, podejrzewano ją o konszachty z diabłem.

Biedaczka z mojego wiersza, gdyby utrzymywała się na wodzie....zapewne byłaby poddana torturom, mającym na celu przyznanie się jej do winy, to jest - do bycia czarownicą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia