Bez was...
Myślę, że bez was lepiej mi będzie!
Jak zechcę, będę pustynnym kwiatem,
Czy zeschłą, do ziemi zgiętą gałęzią.
Ego szponami mi nie rozdrapią!
I mogę ten świat okrągły tworzyć,
A nawet kwadratowy, kanciasty,
Zamazać, zapisać bryłę ziemi
Lub zawisnąć w próżni wyobraźni.
Jak malarz ściany świata zapełnię
Malowidłami z ognia i wody.
Na stosie ofiarnym waszych dążeń -
Trawiona niespełnieniem - nie spłonę.
Bez was, może być gorzej czasami,
Bo nie znajdę w sobie woli walki.
W samotności - brak rywalizacji,
Nikt nigdy nie popełnia falstartów.