Suknia w groszki
Zamalowujesz moje niebo na czarno,
Czasem na brudnoszaro lub burość brzydką.
Nawet nie pomoże modna suknia - w groszki,
Znowu stałam się szara, cicha i zwykła.
Usiadłam między chwilami do namysłu.
Negatywy, pozytywy - rozum liczy.
A powietrze twoje słowa tną jak brzytwa,
Jak ranne - z nieba w dół - spadają myśli.
I nie umiem wykrzykników buntu myśli -
W sarkazm zmienić lub w dobitne, ostre słowa.
Jak to dobrze, że kupiłam tę sukienkę!
Taką w barwne groszki, taką kolorową!