Wiersz w telefonie

 

 <Świat ruszył do przodu, a w tym nowoczesnym świecie - ja i mój telefon stanowimy idealną, nierozerwalną parę - jednym słowem jak papużki nierozłączki.> 



W kiściach liści – nigdy nie umiera niebo!

Dusza zielona harcuje na pniu drzewa.

 

Wraz z wiatrem chcę dogonić sens przemijania,

Na białym


obłoku ślę ludzkie pytania.

 

Wpisuję wiersz w notatniku smartfona –

Dzika wena – nagłym, dzikim ogniem płonie!

 

Kartki i pisaki znikły w dnia zamęcie,

Ego pisać musi  – zawsze, nieodmiennie.

 

Buja się niebo, nie trzyma mnie na ziemi,

Moich słów też, lecą sobie nad drzewami.

 

Pachnidła powietrza tnę weny skrzydłami,

W telefonie notuję zielone peany.


Nocą

Każdej nocy w telefonie 

Zapisuję wiersze swoje.

A ciemności absolutne 

Oświetla smartfona światło.

Doskonałe wręcz pomysły

Rodzą się w skupionych myślach.

Senność nie ogarnia jeszcze,

Słychać w mroku weny szepty.

Dusza lecieć w świat by chciała,

Smartfon trzyma w łóżku ciało.

To jedyne źródło blasku!

Kończę pisać, pragnę zasnąć.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia