Jasne miejsce

 



Przygasłam, już nie chcę być wiatrem,

Czarna dziura życia wciąga mnie,

A skrzydła myśli w dół opadły,

Chociaż nadal mam świecący cel.


Chciałam uciec na kraniec świata,

A przynajmniej bliżej szczęścia być!

Spełnić słodki sen wariata -

Bez okowów, więzów - lekko żyć.


Przygasłam, tak jak przygasa wiatr,

Choć nadal groźnie piórka stroszę.

Los rozdaje i zabiera los,

Gasną światełka mojej duszy.


Zanim to życie się zaciemni,

Odejść w jaśniejsze miejsce muszę,

Poszukać mocy w wiatru pędzie,

Zgnieść zmęczenie w zmęczonej duszy.


Wbrew pozorom w monotonii i zastoju najłatwiej się zagubić. Wszystko jest powtarzalne, jak w 
lustrze podobne. I nigdy nie wiesz, czy jesteś jeszcze na początku drogi, czy już może na końcu.
Nawet nie wiadomo, czy monotonia ma na pewno jakiś koniec. A do tego monotonia przytłacza 
brakiem odmienności. Czujesz się tak jakby wszystko już było i jakby nie było jutra albo tak - 
jakby jutro zdarzyło się wczoraj.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia