Krok za krokiem

 



Kiedy życie w blaski odchodzenia

Powoli będzie się zamieniało,

Zechcę poszukać w spisie istnienia,

Tego, czego wiecznie było mało.

 

Świeczka istnienia codzienna nasza -

Pali się ogniem żywym, ochoczym.

W pędzie codziennym nie słychać ciszy,

Słychać uparte, rytmiczne kroki.

 

Kroczki, stukot kroków ku przyszłości,

Takich, które łączą ludzi w słowa

I kroków wiodących ku miłości,

Stawianych z werwą - co dnia od nowa.

 

W życiu zdarza się czas karnawału,

Wtedy kroki bywają taneczne

I zapewne - mi się nie zdawało -

Stawiam kroki najbardziej bajeczne.

 

Lecz gdy osobista świeczka losu

Będzie krok za krokiem wygasała,

W gasnących odcieniach mego czasu,

Na pewno żal będzie karnawału:

 

Tych kroków i kroczków w życia rytmie,

Stawianych w upojnym, ludzkim tańcu,

Tańca istnienia i tańca szczęścia –

Snów, które zatańczyć było warto.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia