Posty

Moja modlitwa

Obraz
  Daj mi Boże się obudzić, Chociaż nie przysypiam wcale, Złe sny na jawie - porzucić, Pożegnać przeszłość bez żalu. Daj mi Boże z ludzką mocą Kruszyć obojętność murów, Postaw dobrych ludzi wokół, Ratuj przed bezmyślnym tłumem. Daj mi Boże złote pióro, Którym spiszę czystą prawdę, Daj mi pył złotego runa I czystego serca jasność. Daj mi Boże nuty walca, Wypełnione tchnieniem muzy, Pozwól mi w harmonii tańczyć, W niedoli się nie unurzać. Daj mi Boże się obudzić, Powstać z bezdechu letargu, Płomień życia tak rozbudzić, Bym spokojnie mogła zasnąć. Daj mi Boże godnie usnąć, Stanąć przed bramą wieczności Z wiarą, że zwalczyłam nicość, Że nie brakło mi miłości.

Upływ czasu

Obraz
 przeszłość coraz bardziej rozległa pęcznieje jak balon rozciąga się w czasie i w mojej głowie labirynt myśli z mnóstwem pomysłów na życie i znaków zapytania spełnionych i znaków zapytania które straciły ważność czas unicestwił rozterki  i unicestwił siebie powrotu do przeszłości nie ma wiem jak było wiem czego nie było momentami było identycznie  jak teraz  nie było widać zakończenia zakończenia nigdy nie widać wiele zapamiętałam z przeszłości wielu rzeczy nie pamiętam nie pamiętam koloru tej sukienki którą zdjąłeś ze mnie tego pierwszego razu

Migrena

Obraz
 Moja głowa kurczy się i zaciska, Jakby ktoś papierową kulkę zgniatał, Spłaszczone myśli w głowie mają ciasno, A grymas na twarzy figla mi spłatał. Światła zbyt ostre, a nie pastelowe, Przygłuszone spojrzeniem na świat tępym. I nie potrafię oczarować słowem, Kochać istnienia - też nie mam chęci. Nie wyrywam tajemnic z korzeniami, Nie roztrząsam wielkich problemów świata I nie biję się z moimi myślami, A słowa sączą się jak słowna wata. Do nieba nie lecę i lecieć nie chcę, Zatęsknić do ludzi - też bym nie chciała, Czy migrena, czy globus staroświecki, To ułomność bliżej mojego ciała. Wiersz napisałam do tego konkretnego zdjęcia, ale jak widać migrena to wdzięczny i absorbujący temat. I na pewno godny wiersza.

W krainie beztroski

Obraz
 W ciszy dnia beztrosko popłynęłam - W ciepłych przestworzach za babim latem, Pęd wiatru uniósł mnie ponad drzewa, Korony zdobne w jesienne klimaty. Istnieje jedynie tu i teraz. Beztroska - przeszłości nie pamięta, A myśl do przyszłości nie wybiega, Beztroski człek nie wie - co to pęta. Pastelowa jesień inkrustuje Kolorowe domy i ulice. Ciało w zgodzie z duszą egzystuje, W myślach bez trosk - doskonała cisza. Lewituję, niczego nie muszę. Płynę tuż obok babiego lata, W nieważkości ku górze się wznoszę. Wiem, że jest jesień. Po co znać datę? *** Luz i dylemat  to dwa przeciwstawne bieguny ziemi.

Meritum

Obraz
 Do mojej głowy zagląda  Poszukiwacz ludzkich wrażeń. Czy poezja jest z życia prawdą, Czy błogim wyciągiem z marzeń? Czy ta dusza ekspresyjna Sekret alkowy ujawnia, Czy rymowana poezja To szkic ludzkiej wyobraźni? Co autorka ma na myśli, Czy jest tylko rymopisem, Umieściła z prawdy podtekst, Czy też eteryczne myśli? A jeśli świat poetycki, To świat za dowolnym oknem? A byt ludzki - homerycki? Ludzki los to poezji ogrom. Rzeknę wam, że w końcu nie wiem, Czy realia opisałam, Tyle miałam myśli w głowie I tyle się wokół działo. *** Pierwsze dno wymyślono po to, żeby poszukiwać drugiego dna.

Nocne refleksje na temat budzika

Obraz
 Budzik nie wpisuje się w milczenie nocy, Na obraz i usługi czasu biec musi, Tyka doskonale rytmicznie i równo, Nie uchybi chwili nawet na sekundę, Jest jak ten żołnierz na swoim posterunku, Lecz noc nie cierpi rytmicznego dźwięku, Tykanie zakłóca aurę marzeń i snu, Do nocnej miłości - mocno nijak się ma. Budzik tyka, jakby chciał być ważny, Ale nocą nikt nie patrzy na zegarki, Może jedynie cierpiący na bezsenność, Odliczają z ziewaniem myśli w noc ciemną, A tykanie im przeszkadza w środku nocy, Marzą, aby zegar wylądował w koszu, Ale jak wyrzucić coś, co komfort daje  I przy liczeniu baranów się przydaje? *** Czas unicestwia wszystko, nie tylko ludzi i zdarzenia, ale również siebie.  Próbuje  nawet zatrzeć ludzką pamięć.  Wraz z upływem czasu świat staje się inny i zmieniają się ludzie. Jedni odchodzą, inni rodzą się. Ludzkość od wieków próbuje przekroczyć ramy czasu, cofnąć czas, czy czas zatrzymać. Rzecz niemożliwa. Chyba, że chcemy żyć wspomnieniami. Wówczas...

Teatr

Obraz
 Gestem teatralnym zacznę przedstawienie, Gestem wystudiowanym - albo i nie! Na mojej osobistej życia scenie Wyrecytuję to, co publiczność chce.  Jeśli to teatr jednego aktora, Gdyż pozostali grać w życiu nie muszą, Na widowni - widz, nie widać autora, Mogę zagrać od duszy lub wbrew duszy. Jeśli na widowni krytyk się zdarzy, Może z ironią wzruszy ramionami, Scenki nieraz pełnie póz i miraży, Lecz przecież wszyscy czasami coś gramy, Z patosem i fantazją, w wielkich słowach. (Szczęśliwy ten, kto aktorzyć nie musi!). Od narodzin - scena losu gotowa, A prawda półjawna tkwi na dnie duszy. *** Sufler to doskonały wynalazek w świecie teatralnym. Niejednokrotnie przydałby się i w zwykłym ludzkim życiu.