Posty

Dwoistość natury

Obraz
Lubię być logiczna - aż do bólu. Lecz logika kłóci się z poezją, Pierwsza zerka na ręce tej drugiej, Źle tę dysharmonię znoszą wiersze. Gwiezdną łódź cumuję u wrót czasu Zaginionego albo przyszłego, U wrót roztańczonych poematów, Gotowa stworzyć liryk z niczego. A dwa dodać dwa równa się cztery - Prawidło szuka w poezji miejsca, Logika nie zważa na chimery, Na urokliwą naturę szczęścia. Wosk kapie do wody - przyszłość tworzy, Zaklętą w rymy wizję liryczną. Wiersz ma rozmarzone, gwiezdne oczy. Lecz... chociaż zsumuję zwrotki wiersza.

Między pesymizmem a optymizmem

Obraz
 Egzystencja pesymistki  Nie jest usłana różami - W samoudręczonych tekstach Biczuje się obawami. Pean tworzy z głębi duszy, Ale mrocznej i ponurej, Taki zapłakany passus, Trudno oszukać naturę. Czy pesymistka to motyl, Nocna ćma lgnąca do światła? Akurat nie! Nie pomyl się! Pesymistka jest ostrożna. Optymizm ma to do siebie, Że nie zważa na płomienie, Optymistka ma nadzieję, Że uniknie poparzenia.  Zawiła natura ludzka, Łatwo o błąd w magii życia. Ideał - być realistą, Wypośrodkować uczucia.

Kosmos

Obraz
Kiedy byt nie zamienia się w rozum, A myśl kosmiczna nie tyka ziemi, Pomiędzy gwiazdami uwięziona - W kosmicznej próżni nadal istnieje. Kosmos od prawieków i pradziejów Listę dramatów spisał w przestworzach, Miriady czczych marzeń i idei, Magnetyzm burz i sny o podróżach. To co rządzi myślą, odruchowo Sięga zapytaniem ponad chmury, Sekret nieba wisi nam nad głową, Myśl nie znika w głębi czarnej dziury. Wieczór spala dzienną oczywistość, Ku gwiazdom płyną ludzkie pomysły - Ten w gwiezdnym, sennym bezruchu Kosmos Spisuje i śle odtwórcze myśli. 

Pozwól mi

Obraz
  Coś trzeszczy pod stopami! Podłoga? Może zapada się mój cały świat? Za fantazjami przestałam gonić, Słychać ten potworny – życiowy trzask. Nie rozumiem wcale czasu hucpy, Co jeszcze wstrętnego los w zanadrzu ma? Czy na dziurze w podłodze się skończy, Czy z łoskotem runie istnienia gmach? Mój świat lub też osobisty światek – Całkiem odmienny, niż ludzkie światy. Inni mają przedmiotów dostatek, Mój świat tylko w abstrakcje bogaty. Przezorny los wiersze pisać kazał, Aby jestestwo utrzymać w pionie.   Daj mi kreować świat, nie przeszkadzaj! Pozwól mi sens istnienia dogonić!

Pamięć

Obraz
 A niebo tutaj zwyczajne! Mamią słoneczne refleksy, Że to miejsce jest jak każde, Lecz ludzie wolą tu szeptać. Drzewa jedynie urosły, Smutno wznoszą się ku niebu, Zastygły w cieniach przeszłości, Czując zadumy potrzebę. Siedziba wieczystej ciszy,  Tylko te nagrobki mówią. Pod bryłą kamienia nicość, Ramiona krzyża nad głową. I cisza niesamowita, Może wieczysta wprost z nieba Albo z minionego świata. Istnienie kończy garść ziemi. Czy te nasze kości będą  Szukać się po wielkim świecie, A cisza wieczna zapamięta,  Że wszyscy byliśmy życiem? Pozostaje tylko pamięć, Pamięć spisana przez żywych, Imiona pamięta kamień I smutne, sieroce myśli!

W ciszy

Obraz
  Słyszę w sobie dźwięczącą ciszę - Bicie serca jak dzwon miarowe I arytmię świata w arytmii duszy, Puls - co zapada cieniem w głowie.   Słyszę w sobie ciszę z przeszłości, Jej popiół bezgłośnie targa wiatr I ciszę wygasłej miłości, Nie wiem - czy tej szczególnie mi żal?   Słyszę w ciszy muzykę ciszy, Co śpiewnym szeptem nawiedza w snach, Słyszę w ciszy śpiew tajemnicy, Tajemną złudzę - mgła też ją ma.   W myślach - słyszę ciszę przyszłości, Mglistą i niejasną - przyszłą baśń. Słyszę w ciszy nuty wieczności, Ciszę czasu  -  bez końca, bez dna.  

Dziki ptak

Obraz
  Nie sprzedaję duszy i myśli, Sprzedaję tylko zwykłe rzeczy, Jeśli stanowiły pozytyw, Za chwilę będą dla mnie niczym.   I nie sprzedaję łask od losu, Chętnie uśmiechy losu kupię, Zawisła w niczym moja dusza, Pospołu z ciałem żyć nie umie.   Błąka się spółka duszy z ciałem, Nie – na manowcach wyobraźni, Nie współgra z dobrą dolą wcale I rzadko w zgodzie z wyższą jaźnią.   Może los kupić sobie można, Ponoć niejedno kupić da się, Ale fortuna jest przewrotna, A i ostrożność trzyma w szachu.   Tylko w tych piersiach ptak się tłucze, Dziką arytmią się buntuje – Skrzydła serca w ciszy kołaczą! Jest jak jest. Spełnienia nie czuję.