Posty

Kto jak nie ja

Obraz
Kiedy szczęście przymyka oczy I nie chce dzielić się spełnieniem, Na świat patrzeć i zauroczyć Astralnym uśmiechem istnienia: Świat - nadal jest tym samym światem, Dokładnie, tyle że bez Nieba! Jak odczarować szczęście zatem, Oderwać od ziemi swe ego? Woń zmierzwionego wiatrem nieba I pobladłe w milczeniu słowa W lekkość bytu wierszem układam, W rymowaną szczęścia osnowę. Snom pustym i cieniom groteski - Gładzę ich bolesną wymowę.   Kto mi pomoże, olśni szczęściem, Jeśli ja sobie nie pomogę?   Fraszka: Siła ego Swoje silne "ja" mogę przecież ukrócić. Ale po co? Żeby się w życiu zanudzić?

Lalka

Obraz
  Żyję jak mechaniczna laleczka: Na kluczyk, na plecach nakręcana. I nie mój własny los mnie nakręca, A cudze łapy - wbrew memu zdaniu.   Mechanicznie wokoło się kłaniam, Każą mi tańczyć - ze zgrzytem tańczę. W tym automatycznym zgrzytaniu, Oczka zasłaniam - też machinalnie.   I raz, dwa, trzy! Choć naoliwiona, Ruchy mam kanciaste, kwadratowe. Maszyneria skomplikowana! Poruszam na prawo i lewo głową.   Serce i rozum - mam metalowe, Na zewnątrz ciała - tworzywo sztuczne. Jakbym chciała wyrazić to w słowach: Świat mój bezwolny, nie romantyczny.   Poszukać nie mogę innej lalki, Ani losu swobodnie wybierać. Kluczyk na plecach, to nic nie warte! Jako statyczny posąg zamieram!   Szlocham suchymi łzami, bo lalka Nakręcana nie powinna płakać! Raz, dwa, trzy! Język zgrzyta uparty. Mówię, co chcę! I bez klucza gadam!

Ty...

Obraz
  Ty byłeś zawsze facetem - nie w porę, Który chyba nigdy nie kochał deszczu! Stoisz obok z rozpiętym parasolem. Nie słyszysz, że krople śpiewają wierszem?   Ty byłeś facetem - nie na tę chwilę. Gdy gwiazdy w magiczny ogień zmieniałam, Rzucałam kobaltem w kosmiczne mile - Jak szachowy pionek cichutko stałeś.   Na stałe byłeś facetem - tym obok, Cieniem, który pochłaniałam powoli. Statystowałeś mi żelaznym słowem, Gdy inni odgrywali wielkie role.   Żyłam pomiędzy ludzkimi posągami, Ich wietrzne frazesy się nie ziszczały! Za ścianami rozczarowań znikali. Ty jesteś przy mnie wciąż - duszą i ciałem!

Do eldorado

Obraz
  Widzi niebo w wierszach obcych, W cudzych, całkiem zgrabnych myślach.   Niech kabała życiem rządzi, Eldorado niech się wyśni!   Fusy z kawy z winem białym Mgłą związały tęskne ego.   Kupon w lotto - dla zabawy?! Wiecznie braknie w życiu czegoś!   Smutku szept przy ziemi trzyma, Majakami ciało karmi.   Gdzie się zwykły fart zaczyna, Sukces poza wyobraźnią?   W końcu jednak Pana Boga, Ot tak, za nogi złapała.   Tam, gdzie Bóg chciał - poszła, A nie, gdzie ona pójść chciała!     I fraszka: Zamiast słońca  Życie to nie jest bajka dla dzieci, Wygrana w lotto rzadko na niebie świeci.

Scenariusz życia

Obraz
  kiedy w złym kierunku kroczę - nie wiem że idę w epicentrum błędu a koniec drogi zakryty dla oczu za maską czasu droga zaklęta   zanim negatywnego znaczenia dotknę karmię me ego nadzieją  niewiedza królową błędów po drodze mijam drzewa milczenia   całymi garściami rozsypuję słowa jak pyłki kosmiczne ulotne w wieczysty brak wiedzy zamieniona seanse losu oglądam samotnie   w końcu ściany dotknąwszy - zawracam może i upokorzona lecz niepokorna znowu nadzieją psyche dokarmiam póki żyję - na wady losu jestem odporna

Zimowy deszcz

Obraz
  Deszcz wychłostał moje myśli, Niespodziany, bo zimowy. Świecznik śni w woskowej kiści, W cieple domu kryję głowę.   Depresja - niżej poziomu Wzruszeń i głosu natchnienia. Dusza rozpięta na krosnach Zastoju - a nie przestrzeni.   Nie nagnę mego istnienia Do czystej radości w wierszu. Słowa - to słów kapanina, Bo zima musi być śnieżna.   A w pamięci: zimą niebo Od marzeń biało-niebieskie, Na myśli rantach srebrzone; Wiersze nie mokły na deszczu.   Parasolkę w dłoniach dzierżę, Kłócić się z pluchą gotowa, Wyruszyć w świat białym wierszem, W jedwabiu z płatków śniegowych.

Lotem ptasiego piórka

Obraz
  kres zawsze kiedyś przychodzi i jest tylko twoim osobistym udziałem w wieczności   niepowtarzalnym aktem w nieskończonej samotności z gracją i lekkością piórka lecisz w dół a spadasz w górę - do Nieba stajesz się powietrzem -  bo duszy przecież nie widać i nie chcesz rozstać się z życiem -  bo nie było tak źle i chcesz opuścić ciało -  bo spadanie jest przyjemne jesteś jak Boski wiatr i nie obchodzą cię rzeczy i przedmioty dopiero teraz dostrzegasz ich nieważność i nieważkość trochę brakuje ci oddechu ale tam gdzie spadasz oddech nie będzie potrzebny   chcesz tylko koniecznie w chwili upadku trafić w Boskie dłonie a nie gdzieś obok Fraszka: Diabelski charakterek Siedzą duszyczki w piekle: żar i  jak w łaźni parno. - Diabeł zawsze będzie diabłem: znów zepsuł klimatyzację!