Posty

Nocne refleksje na temat budzika

Obraz
 Budzik nie wpisuje się w milczenie nocy, Na obraz i usługi czasu biec musi, Tyka doskonale rytmicznie i równo, Nie uchybi chwili nawet na sekundę, Jest jak ten żołnierz na swoim posterunku, Lecz noc nie cierpi rytmicznego dźwięku, Tykanie zakłóca aurę marzeń i snu, Do nocnej miłości - mocno nijak się ma. Budzik tyka, jakby chciał być ważny, Ale nocą nikt nie patrzy na zegarki, Może jedynie cierpiący na bezsenność, Odliczają z ziewaniem myśli w noc ciemną, A tykanie im przeszkadza w środku nocy, Marzą, aby zegar wylądował w koszu, Ale jak wyrzucić coś, co komfort daje  I przy liczeniu baranów się przydaje? *** Czas unicestwia wszystko, nie tylko ludzi i zdarzenia, ale również siebie.  Próbuje  nawet zatrzeć ludzką pamięć.  Wraz z upływem czasu świat staje się inny i zmieniają się ludzie. Jedni odchodzą, inni rodzą się. Ludzkość od wieków próbuje przekroczyć ramy czasu, cofnąć czas, czy czas zatrzymać. Rzecz niemożliwa. Chyba, że chcemy żyć wspomnieniami. Wówczas...

Teatr

Obraz
 Gestem teatralnym zacznę przedstawienie, Gestem wystudiowanym - albo i nie! Na mojej osobistej życia scenie Wyrecytuję to, co publiczność chce.  Jeśli to teatr jednego aktora, Gdyż pozostali grać w życiu nie muszą, Na widowni - widz, nie widać autora, Mogę zagrać od duszy lub wbrew duszy. Jeśli na widowni krytyk się zdarzy, Może z ironią wzruszy ramionami, Scenki nieraz pełnie póz i miraży, Lecz przecież wszyscy czasami coś gramy, Z patosem i fantazją, w wielkich słowach. (Szczęśliwy ten, kto aktorzyć nie musi!). Od narodzin - scena losu gotowa, A prawda półjawna tkwi na dnie duszy. *** Sufler to doskonały wynalazek w świecie teatralnym. Niejednokrotnie przydałby się i w zwykłym ludzkim życiu.

Poza stereotypami

Obraz
 Fioletowa łąka faluje, A wiatr dłonią fiolety mierzwi, Schematów jesieni nie czuję, Urzekły wzrok wrzosy jesienne. Pogląd, że jesień to deszcz i wiatr Zapisał się w człowieczych myślach, A tu klon czerwienie ogniom skradł I oczy urzeka ta wizja. Drzewa tworzą barwny baldachim, U moich stóp - liściasty szelest, Czuję brązowo-złoty zachwyt, Fascynuje listowiem jesień.  A słońce rdzawo-złociste Nad ziemią pochyla się nisko, Jarzębiny korale doświetla,  Czerwienią - czar ozdób zabłysnął. Wzrok pędzi poza schematy Jesienne o słocie i smutkach, Płynie nitka babiego lata, Aby na niebie radość utkać. *** Jesień się zaklina: "Za nic nie ponoszę winy! Po mnie kroczy Przedzimie, Za brzydką pogodę - je trzeba winić."

Odrobina bajeczności

Obraz
  Zanim zapomnę - jak to jest, Pragnę mieć co zapamiętać, Pamiętać chociaż zdarzeń część, Zanim czas spali się w wieczność. Pogody mam pod dostatkiem I swobody w zwyczajności, Mimo szczęśliwych dodatków  Brakuje mi bajeczności Chwil - z Obcymi na księżycu I gwiazd spadających po coś, Planet bogatych w przeżycia, Dat - za lat tysiąc, czy lat sto.  I z czarnej dziury bym chciała Wydobyć jej tajemnice, Czasem - czas bym zatrzymała Lub by w ogóle nie istniał. Odpowiedź płynie z przestworzy, Pegaz uderza kopytem: Jeżeli sen cię nie zmorzył - Pisz książki albo je czytaj. *** Bajecznie - Nie oznacza grzecznie.

Magia

Obraz
 w powietrzu unosi się woń życia bywa srebrzystym ptakiem lub kroplą łez złoto-słoną z fotografii spogląda na mnie  człowiek  zdjęcie zapamiętało jego oczy i postać serca nie widać ale kiedyś biło równo i rytmicznie dopóki czas nie wytarł  czasu tego serca czas nie był łaskaw albo czas był łaskaw zachował jego słowa białe żółte czerwone niebieskie myśli złote i szczerozłote wiersze i poematy jarzące się ogniem życia człowiek zniknął za bramą wieczności ale jego słowa  to ptaki  kamienie milowe perły i diamenty gwiazdy na niebie to... magia *** Pobożne życzenia i mnie się trzymają, Tak jak magie się nie spełniają. *** Każdy, kto lubi poezję ma swoich ulubionych poetów. Wielu z tych artystów odeszło do wieczności.  Żywe pozostały tylko ich słowa i słowa te nieodmiennie zachwycają. Wiersz jest hołdem i jest tak napisany, że można sobie przyporządkować w wyobraźni do słów wiersza swojego ulubionego poetę.  Ja akurat uwielbiam twórczość kilku poetów.

Sny życia

Obraz
 Sny nieraz spełniają się na jawie. Są tacy, co śnią wielki sen życia, Sen cudowny w bajkowej oprawie. Śnią lub nie, a zawsze na szczycie. I odbijać się od dna potrafią, Jak słońce - koło losu zatoczyć, W dziesiątkę tarczy od razu trafić, Pewność rozjaśnia szczęśliwe oczy. Są też sny, które ugrzęzły w losie, Bez żadnej racji - nie do spełnienia. Są sny, które tylko słychać w głosie, W cichutko wyszeptanym marzeniu. I kroczą ludzie po gruzowisku Życia, gdyż życie gruz przypomina. Nie wiadomo, czy sny drzemią w myślach, Czy w zawiłości losu - przyczyna? *** Bilans życia mi się nie zgadza, Pech - przy przychodach wciąż zawadza. *** Bóg dał ludziom wyobraźnię, żeby przynajmniej odrobinę zadowolić człowieka. 

Tam czy tu?

Obraz
 Idę sobie, wprost przed siebie. Nie wiem, czy idę do "tutaj". Może idę do "tam" - nie wiem! Czy "tu" jest tym, czego szukam? Czy iść pośród świateł miasta, Czy złocistą drogą w głowie? Nieoczywistą, lecz jasną I żyć w oczywistych słowach. W szaleństwie wiatru jest podróż Drogą bez pewnego końca. Wiatr milczy. Dmie - aż się rozrósł, W ciszy może byt zakończyć. Ale ja muszę wyjść z ciszy, Mam to - co w człowieku mocne: Słowa, których nie uciszę, Te ciepłe słowa miłosne. Kiedy zamienię się w miłość, Zatrzymam obroty ziemi, Zatrzymam nieoczywistość, Bez zmian miejsca - los odmienię. *** Tu czy tam, Byle wyrwać się ze zwyczajności ram.