Posty

Śnienie

Obraz
  W niewidzialnej pelerynie - Nocą sen przy łóżku siada. Opary snu w głowie płyną, Wizjami do ciebie gada. Uskrzydla wśród ciemnej nocy Dawno widziane postacie, Wkłada im w usta wyrazy, Których znaczeń nie znacie. Ożywia dźwięki nieziemskie, Grzebie w zakamarkach jaźni, Senny umysł głaska szczęściem - W senniku zechcesz sen sprawdzić! Bywa - sen bywa upiorem, Fantazje w nocny krzyk zmienia. Nie da ci zasnąć wieczorem, Jakby zakrakał marzenia. Z nieistnieniem, mgiełką cieni - Zaplata codzienne słowa. Od szarości jest wytchnieniem, We śnie świat staje na głowie!

Pożegnanie z mamą

Obraz
    los złamał dąb   jak   delikatną gałązkę   tylko pośród ciernistego bólu jej ciała  szumiał bezustannie ocean matczynej miłości   i jej nieopisanej dobroci   pewnego dnia nie pojawiła się na Skype tak   jakby   upadł jej   plan na życie jakby nigdy nie   miała   żadnego planu i   mocy dębu   a ja targowałam się z Bogiem rzucałam na szalę modlitwy walczyłam   z Nim o każdy jej dzień każdą godzinę każdą minutę bo zabierał cały mój świat   pewnego dnia przestałam walczyć z Bogiem patrzyłam na ekran Skype jej oddech powoli ustawał aż ustał całkowicie jakby ktoś złamał delikatną gałązkę   odchodziła Boską   drogą   w nieskończoność już na zawsze   a ja szeptałam Jezu ufam Tobie Jezu ufam Tobie      

Temat wiersza

Obraz
  Zza ściany dobiega głośna muzyka, A nogi wcale nie rwą się, by tańczyć. Głowa utknęła w chmurach, a treść znika - Pośród jeszcze nienapisanych wierszy. Myśl odsuwa gładkie, cieplutkie wiersze, Gwiezdne złocenia i niebieskie miraże. Zawiedziona jaźń próbuje zawrzeszczeć Ten dzień, który na wiersz się nie nadaje. Schody do góry, wijąca szczebli nić! Machina losu - wpychająca w troski! A kto powiedział, że wiersz nie może być O ponurym losie i dzikiej złości?

Pogoda ducha

Obraz
  Wiersz z pogodą ducha - pod pióro się ciśnie, Jak balonik nad kartką krąży kojąco, Bo nie zawsze wiatr musi poszarpać myśli I zagasić wizje przyszłości milczącej.   Myśl chce, w chłodną bezkresność nieba popłynąć, Nitką beztroski zszywać mój los z przyszłością; Chce stroić duszę w czerwone liście klonu, Malować czas - złotej jesieni radością .  

Pożegnalne słowa

Obraz
  Deszcz rozmył na mokro kontury świata - W srebrzystoszarym i słotnym powietrzu. Jakby chciał strugami deszczu zamazać Bezpowrotnie - całą przeszłość słoneczną. W strojach przemokniętych do głębi duszy Nie widać ,że jestem jak siostra deszczu. Wewnątrz mnie są łzy, których nie osuszę, A żal pożegnania targa jestestwem. Kiedy nic już takie samo nie będzie, Na pewno nauczę się żyć od nowa! Życie ugrzęzło w nawałnicy deszczu, Dzisiaj słowa to łzy, a łzy to słowa.

Taki żarcik

Obraz
  konstruuję   tę narrację przepełniona inspiracją na nic wasze   dywagacje   dezaprobata i frustracje   motywuje mnie koncepcja aktualnie w sferze myśli chcę fabułę wykreować racjonalnie zrealizować empirycznie doświadczalnie   kreuję wysublimowane inscenizacje irracjonalne marginalne perturbacje czasem sarkazm adekwatny jest do sytuacji   sięgam po metafory synonimy antonimy deklinacje ożywiam kontrasty wariacje oryginalne interpretacje   balansuję od nuty poezji lirycznej do demagogii populizmu   i   koncepcji metafizycznej a częstokroć kreuję prozaiczne zwroty akcji   marazm nie zakłóca koncentracji nie ma nic negatywnego w mojej alienacji jeśli egzystencja   jest w syntezie z aspiracjami totalnie życie podlega synchronizacji obok arkan realizmu   funkcjonują miraże symulacja z autentyzmem idzie w parze a okresowo i ekstremalnie czyn skrywa za kamuflażem   ta narracja ma epilog gdyż to dzieło fascynujące generuje euforię wyzwala

Pożegnanie lata

Obraz
  < Kartki pożółkłe, wyblakłe wyrazy - trudne do odczytania,  to życie, którego już nie ma i cofnąć się nie da zegarów. > W ostatniej kropli tego lata Cichutkie westchnienie zanurzę, Zanim kalendarz zmieni datę, Na słoneczną nutę zanucę.   Obejmę ramionami ciepło Wietrznego oddechu powietrza. Razem z latem - jakby odeszła, Jakaś barwna tonacja szczęścia.   Nigdy nie będzie już tak samo! Los da mi nieznaną sukienkę. W przyszłości przyjdą inne lata, Być może - też barwione wierszem.