Posty

Matka Bolesna ze Świętej Wody

Obraz
  Pośród   podlaskich lasów biały kościół stoi, A na wzgórzu obok kościoła - tysiące krzyży, Wysokie jak drzewa i te małe, malutkie: Wkopane w ziemię, złożone na chwałę Bożą. Krzyże - jak ludzkie twarze zwrócone ku Bogu, Twarze we łzach, z ciężkim bólem, z losu udręką. Las ludzkich dłoni w prośbie wzniesionych ku Niebu, Czasem z radością, z podziękowaniem za Bożą opiekę. To sanktuarium! Matka Boża Bolesna Pielgrzymujących troską swoją obejmuje, Ta Matka, której syn umarł za nas na krzyżu, Wyprasza nam łaski, modlitwami ratuje. Matko Boga, któraś ucieczką przed Herodem Do Egiptu - od śmierci synka ratowała;     Któraś zastygła z bólu podczas biczowania; Matczyne serce - co w Drodze Krzyżowej łkało; Matko z duszą zranioną - w ramionach trzymałaś Ciało zmarłego syna, pokryte ranami, Przy grobie z żalem, łzami - Jezusa żegnałaś.  Matko Boża Bolesna - przyczyń się za nami! Na zdjęciach sanktuarium w Świętej Wodzie. 

Prośby do Boga

Obraz
Nikt   mnie do Nieba   niczym nie przykuł, Bóg daje każdemu wolną wolę, Wybierać nie każe, a pozwala - Dlatego Boże o Twój   dar proszę!   Nie musisz Panie spełniać zachcianek  Codziennych, jakże ludzkich i zmiennych, Wysłuchiwać próśb i łez koncertu, Do pełna moją miskę zapełniać!   Lecz daj Boże  -  zamiast   słonecznego - Boskie światło, ten   Twój palec   Boży I   wszystkie dary Ducha Świętego; A na co dzień - nie mój,   lecz Twój rozum.

Babie lato

Obraz
  Niebo zasmuciło się deszczem, szarościami. Nie mogę się obudzić, chociaż nie śpię wcale! Szarzyzna, nijakość - rządzą światem, myślami. Nawet nie próbuję uciec gdzieś - byle dalej, Wpadłam w pułapkę parasoli, ciepłych okryć. To jesieni półmrok! Zauważam niedbale. Wtem, smętną stal nieba promyczek słońca rozbił, Brodzę w tej czerwieni, brązie opadłych liści, Dar fantazjowania, tworzenia we mnie odżył. Obok babie lato z daleka niesie wieści, Roznosi po świecie entuzjazm, dobre chwile, Chcę zapisać pajęczą nitką swoje myśli. Na siatce babiego lata do chmur popłynę, Na lazurze nieba - jesienny wiersz napiszę.

Białe tango

Obraz
 n ie chcę przyszłości - bolą słowa i nasze więzy  od zmysłów aż po palce  znikam codziennie -  schowana za sztucznym udawanym uśmiechem dni pełne głośnej muzyki - to białe tango ty tego nie rozumiesz człowieku żadne wspólne zdjęcia nie zastąpią życia   chcę go doświadczać  nie idę - biegnę po drodze zostawiam ślady czasu  wyschnięte na proch słowa rozsypane całe zdania zapatrzyłeś się w pusty kąt nie patrz obok mnie - nie mów mi twojej prawdy to białe tango - panie proszą panów przywróć mi słońce przywróć mi ziemię przywróć mi przyszłość

Nocny koszmar

Obraz
  To życie takie nieprzewidywalne, Jakby wcielił w życie ktoś diabelski plan! Szataniątka gryzą, a kule świszczą, Ziemię przykrywa szare niebo - bez barw. Wśród ściany kurzu: gruzy, popieliska. Nie znam miejsca, jakbym wyszła z życia ram! Jacyś ludzie w bandażach, ciała w ranach! Czy to nie tutaj powinien mój dom stać? Zagubiłam się pośród wstrząsu myśli, Tej nierzeczywistej rzeczywistości. I nie wiem, w jakiej uczestniczę wojnie? Strach stał się olbrzymem, w duszy zagościł. Wreszcie budzę się, znika wizja wojny! Przewracam się z boku na bok i na wznak: Ulga! To tylko zły sen, majak nocny! W tę koszmarną noc nie zechcę już śnić, spać!

World Trade Center

Obraz
winda wiozła długo i szybko do góry powietrze z płuc podniosło się do gardła wtedy winda niosła do życia nie śmierci nic nie wisiało nawet w powietrzu czy w Niebiosach wiedzieli już że to się wydarzy że gruzowisko zgasi tysiące myśli naraz na zawsze na górze ochy i achy człowiek znalazł swoje miejsce obok chmur oczy chłonęły widoki skąpane w żółto - czerwonych blaskach zachodzącego słońca żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazywały na to że słoneczne smugi zastąpi olbrzymi słup ognia że ludzie jak ptaki będą bronić się przed losem bezradnie rozbijać się o ziemię zapal świeczkę i ustaw ją w oknie dla tych których opatrzność nie mogła stamtąd wyprowadzić dla tych którzy tego pamiętnego ranka byli tam bo zaufali codzienności bo naprawdę tam nic nie wisiało w powietrzu WORLD TRADE CENTER - WIEŻOWCE GÓROWAŁY NAD NOWYM JORKIEM. PRAKTYCZNIE BYŁY WIDOCZNE Z KAŻDEGO MIEJSCA, W KAŻDEJ DZIELNICY  NOWEGO JORKU. 

Wiersz nie o miłości

Obraz
 N a przydrożnym drzewie zawiesiłam uczucia, W tytule życia mam rozterkę, zagubienie. Jeśli się uprę, wiersz o miłości napiszę, Lecz będzie to mglista przyszłość lub niespełnienie. Zatem o zwykłej codzienności napiszę wiersz, Małych - mozolnie, ostrożnie stawianych krokach, O tym, że na uczucia nie starczy czasu dziś, Że życie, w moim życiu, nie wznosi w obłoki. Wiszą cicho uczucia na przydrożnym drzewie, Widoczne z daleka, jakby w życiowej rezerwie. Mój Anioł Stróż - chyba zagapił się troszeczkę. O miłości będzie! Innym razem! Na pewno!