Mżawka jesienna

 

Na łące, gdzie rośnie wyobraźnia,

Myśli przemokły - bo szaro, mglisto.

Mżawka jesienna nie snuje baśni,

Kartka przede mną - 



 

niezmiennie czysta.


Jak można wyjawić tak zwyczajnie,

Że wielbię pluchy jesiennej szepty,

Że rosną mi skrzydła wyobraźni

I zachłysnęłam się śpiewem deszczu?


Deszczówka obmywa ciężką duszę

Z zaplamionych słów i zagubienia.

Roztopić myśli w mżawce dziś muszę,

Za ścianą deszczu kwitną marzenia.


Krople tłuką w parasol rytmicznie,

Przekornie rozbudzają moc życia.

Ludzie nie cierpią moknąć na deszczu!

Kocham mżawkę! Jak mam to napisać?



***

mżawka jesienna

czy plucha wiosenna

to nie natury łzy

a zwyczajnie mży


Komentarze

  1. Ciekawe przenosnie....milo sie czyta....

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. To jest największa zaleta poezji, że życie można "ubrać" w przenośnie. Pozdrawiam. Beata Wałuszko

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chandra

Nocą....

Sen wieczny

Książka - "Tajemnice życia"

Nie jestem już...

Monotonia