Mżawka jesienna
Na łące, gdzie rośnie wyobraźnia,
Myśli przemokły - bo szaro, mglisto.
Mżawka jesienna nie snuje baśni,
Kartka przede mną -
niezmiennie czysta.
Bo jakże napisać tak zwyczajnie,
Że wielbię pluchy jesiennej szepty,
Że rosną mi skrzydła wyobraźni,
I zachłysnęłam się śpiewem deszczu?
Deszczówka obmywa ciężką duszę
Z zaplamionych słów i zagubienia.
Roztopić myśli w mżawce dziś muszę,
Za ścianą deszczu kwitną marzenia.
Krople tłuką w parasol rytmicznie,
Przekornie rozbudzają moc życia.
Ludzie nie cierpią moknąć na deszczu!
Kocham mżawkę! Jak mam to napisać?
Ciekawe przenosnie....milo sie czyta....
OdpowiedzUsuńDzięki. To jest największa zaleta poezji, że życie można "ubrać" w przenośnie. Pozdrawiam. Beata Wałuszko
OdpowiedzUsuń