Kilka słów od optymistki
Na krańcu bezmyślności drzemie nadzieja,
Że nie zdarzy się nic niepokojącego,
Przecież całkiem rytmicznie kręci się ziemia,
A też i w powietrzu nie wisi nic złego.
Na brzegu codzienności kwitnie nadzieja,
Że każdy stan w życiu ma fizyczny koniec,
A bezbarwne dni barwnością zaistnieją
I można szczęśliwie dzierżyć passę w dłoniach.
Na końcu języka mam słowną nadzieję,
Że słowa bywają twórcze i skrzydlate,
A istnienie bez fantazji nie skostnieje
I każde życie stanie się poematem.
Moje serce bije rytmiczną nadzieją,
Że jądro ziemi stworzone jest z miłości
I wszelkie lody między ludźmi stopnieją,
Że będziemy żyć w odwiecznej wszechmiłości.
'

Komentarze
Prześlij komentarz