Wiersz w telefonie
<Świat ruszył do przodu, a w tym nowoczesnym świecie - ja i mój telefon stanowimy idealną, nierozerwalną parę - jednym słowem jak papużki nierozłączki.>
W kiściach liści – nigdy nie umiera niebo!
Dusza zielona harcuje na pniu drzewa.
Wraz z wiatrem chcę dogonić sens przemijania,
Na białym
obłoku ślę ludzkie pytania.
Wpisuję wiersz w notatniku smartfona –
Dzika wena – nagłym, dzikim ogniem płonie!
Kartki i pisaki znikły w dnia zamęcie,
Ego pisać musi –
zawsze, nieodmiennie.
Buja się niebo, nie trzyma mnie na ziemi,
Moich słów też, lecą sobie nad drzewami.
Pachnidła powietrza tnę weny skrzydłami,
W telefonie notuję
zielone peany.
Komentarze
Prześlij komentarz